„Kochać kogoś, to
przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.”
Czy pozwoliłeś mi na bycie sobą? Czy kiedykolwiek mnie kochałeś? Przecież zawsze coś Ci we mnie
przeszkadzało. Nie musisz pytać skąd to wiem, ale zawsze czułam to ,gdy byliśmy
razem. Nie potrafiłeś pokochać moich wad, nawet nie starałeś się ich
zaakceptować, nie próbowałeś z nimi walczyć. Nie potrafiłeś walczyć o Nas.
Teraz sprawiłeś ,że mam wątpliwości czy kiedykolwiek istniało coś takiego jak
My. Każdego dnia oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej, z czasem staliśmy
się zupełnie obcymi sobie osobami. Czy próbowałeś jakoś to rozwiązać?
„...ten, kto kocha
naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami.”
Ty w ogóle mnie nie kochałeś. Nie kochałeś mnie w milczeniu.
Nie pokazywałeś tego w uczynkach. Nigdy nie usłyszałam z Twoich ust tych dwóch
magicznych słów. Nigdy ,choć tak długo na to czekałam.
„Kochać to niszczyć, a
być kochanym, to zostać zniszczonym”
Czy aby napewno? Ty mnie nie kochałeś ,choć niszczyłeś. Nie
byłam kochana ,ale zostałam zniszczona.
Zniszczona całkowicie. Każdy ,choćby maleńki kawałeczek mojego serca został podarty na
drobne strzępki.
„To w porządku kochać kogoś bez wzajemności,
dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje.”
Nie zapytam czy jeszcze jesteś wart miłości, bo każdy jest jej wart. Ale nie
jestem pewna czy jeszcze na nią zasługujesz.
„Dziura w moim sercu ma
twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje.”
Chciałabym temu zaprzeczyć, jednakże nie mogę. Każdego dnia
budzę się z nadzieją ,że może jeszcze kiedyś będzie tak jak dawniej. Pomimo tego ,że Ty mnie nie kochałeś , ja
pokochałam Cię całym sercem. Chciałabym zastąpić Cię kimś innym, ale to właśnie
Ciebie pokochałam na zawsze.
Chciałabym przywitać się z Wami . Niektóre z Was być może już mnie znają. Zostawiam Wam coś dziwnego ,coś co niezbyt mi się podoba.
Tą historię chciałabym zadedykować Wiki . Bez wątpienia odegrałaś wielką rolę w tworzeniu tej historii.
Buziaki,
lukrecja.
Może i epizod dość krótki ,ale wyrażający naprawdę skrajne emocje, w tym wypadku rozpacz. Rozpacz osoby ,która kocha, ale wydaje jej się ,że jest to miłość nieodwzajemniona. 'Wydaje się', bo nie znamy jeszcze stanowiska pana krzywdzącego. Widać ,że bohaterka cierpi po stracie ukochanego, cierpi o tyle fizycznie co psychicznie po zawiedzionej miłości. Intrygujący początek i nic tylko czekać na dalsze losy.
OdpowiedzUsuńŚciskam ♥
Podoba mi się, takie refleksyjne. I na pewno tu zostanę. Jeżeli można to mnie informuj. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się muzyka w tle, bardzo. Ma to coś w sobie, ten urok.
OdpowiedzUsuńZajebie Włodarczyka, idę z buta.
Będę śledzić, informuj jeśli możesz. Szkoda mi tej dziewczyny, bo chyba skądś to znam. Ta pieprzona autorefleksja.
Pozdrawiam
Zapowiada się świetnie. Fajne przemyślenia. Jeśli możesz to informuj (http://ask.fm/Charlie26816)
OdpowiedzUsuńNiby krótki wpis, ale emocji wyraża więcej niż czasem kilka razem wziętych. Nie wiem czy będą umieć naprawić, to co ich dzieli, bo Wojtek wydaje się być bez żadnych uczuć, dlatego raczej zostanę i będę śledzić przemianę (mam nadzieję) Wojtka :)
OdpowiedzUsuńBardzo tajemniczo, refleksyjnie i do tego przekazuje milion emocji, skrajnych emocji. Tak jak lubię, smutno.
OdpowiedzUsuńWiesz, że piszę się na to i czekam na kolejne epizody.
Całuję.
Ja wiem, że to jest genialne i ilekroć to czytam, tylko utwierdzam się w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńZaczyna się bardzo ciekawie. :). Tajemniczo, no i ta muzyka w tle dodaje takiego uroku. :).
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. :)
Pozdrawiam! :)
smutno się zaczyna, mam nadzieję, że potem będzie lepiej i Tosi i Wojtkowi się jakoś drogi zejdą. :)
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam na nowy rozdział - http://siegnac-po-ksiezyc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*